Cimoszewicz: Łukaszence trzeba złożyć ofertę nie do odrzucenia
Były polityk był pytany na antenie TVN 24 o perspektywy na przyśpieszone wybory oraz sytuację na granicy polsko-białoruskiej.
W kontekście sytuacji w parlamencie Cimoszewicz ocenił, że scenariusz przedterminowych wyborów na wiosnę wydaje się być bardziej realny niż kiedykolwiek do tej pory. W jego ocenie rządy Zjednoczonej Prawicy wiszą na włosku.
– Jeżeli władza Kaczyńskiego zależy od nastroju porannego pana Kukiza, wybitnego męża stanu, to znaczy, że dzisiaj nie Kukiz wisi u klamki Kaczyńskiego, tylko jest odwrotnie. Przypuszczam, że to jest mało komfortowe położenie – ocenił były premier.
Jego zdaniem, gdyby lider PiS miał pewność lub przypuszczał z dużym prawdopodobieństwem, że jego formacja wygra wybory, to organizowałby je bardzo szybko. – W ten sposób też zapobiegałby dalszym podziałom w tej już tylko tak zwanej Zjednoczonej Pawicy, bo nie jest ona zjednoczona. Więc wydaje mi się, że scenariusz przyśpieszonych wyborów, zwłaszcza też, że opozycja ciągle nie jest w jakiś sposób zorganizowana w szerszym porozumieniu, że taki scenariusz staje się bardzo prawdopodobny – powiedział Włodzimierz Cimoszewicz.
Cimoszewicz: Trzeba Łukaszence powiedzieć jasno
Na wysokości miejscowości Usnarz Górny wciąż znajduje się obozowisko migrantów. Polska Straż Graniczna uniemożliwia koczującym nielegalne wkroczenie na terytorium Polski. Żołnierze patrolują i zabezpieczają granicę drutem kolczastym.
Zapytany o kryzys na granicy Polski z Białorusią, Cimoszewicz opowiedział się za twardą linią wobec Łukaszenki i metodą sankcji.
– Przepraszam, że użyję takiego zwrotu, ze znanego filmu. Trzeba mu złożyć ofertę nie do odrzucenia. Trzeba mu powiedzieć, co się stanie, jeżeli on nie zaprzestanie takiej polityki. Można stosować rozmaite posunięcia, na przykład można zamrozić konta bankowe białoruskich oligarchów, którzy stali się miliarderami, dzięki Łukaszence i są z nim ściśle związani. Można zapowiedzieć, że tak długo, jak polityka Białorusi na granicy się nie zmieni, każdego dnia będzie konfiskowany 1 proc. tych zasobów, można przyjąć sankcje ekonomiczne przeciwko głównym przedsiębiorcom Białorusi – powiedział.
– Białoruś zarabia duże pieniądze na przerobie taniej rosyjskiej ropy, ciągle dostają ją taniej i sprzedaży po międzynarodowych cenach produktów ropopochodnych. Można wstrzymać eksport Białorusi w tym zakresie do krajów Unii Europejskiej i taj dalej, i tak dalej. On może zacząć tracić miliardy i przestanie wtedy w ten sposób postępować – dodał Włodzimierz Cimoszewicz.